poniedziałek, 16 stycznia 2017

Co przegryźć w pracy - 13 zdrowych propozycji


No dobra, było o “diabelskich” produktach, których jedzenie w pracy (i nie tylko w pracy) grozi śmiercią lub kalectwem. W końcu przyszedł czas na kilka propozycji, które dostają zielone światło.


Wiem, że dla większości z nas doba jest za krótka. Zawsze wszystko dzieje się w biegu, zawsze na wszystko brakuje czasu, a już tym bardziej, na przygotowywanie “roboczej wałówki”. Jeśli należysz do osób, które tak uważają, zmień priorytety.

Tak naprawdę przygotowanie posiłku do pracy to bułka z masłem, choć nie do końca o tę bułkę mi chodzi ;) Co jest ważne? Musi być smacznie, pożywnie i sycąco. I tak na dobrą sprawę jest wiele opcji takich posiłków, a ich przygotowanie nie zajmuje więcej niż 30 minut.


Omlety


Jak powszechnie wiadomo wpierniczanie omletów to moja pasja ;) Dlatego jako pierwsza wjechała propozycja omletowa. Dlaczego? Omlet to szybki sposób na pożywny posiłek. Można go przygotować na słono lub słodko. Tutaj “sky is the limit” bo do omleciora możesz wrzucić dosłownie wszystko na co masz ochotę.

U mnie najczęściej omlet składa się z: 3-4 jajek, płatków owsianych (wcześniej namoczonych w przegotowanej wodzie) lub kaszy jaglanej, ryżu (co tam z obiadu zostało ;)), czasem dorzucam mąkę kokosową, kasztanową lub z ciecierzycy (ilość węglowodanów uzależniam od dnia treningowego). Czasem składniki miksuję, czasem nie. Wszystko zależy od tego ile mam czasu, na co ochotę i.t.d. Dodatki wedle upodobań. W omletach na słono zawsze lądują warzywa i zioła, jakiś kurak czy wołowina, czasem swojski boczuś. Omlety na słodko często są w parze z owocami, orzechami, czasem z masłem orzechowym czy jogurtem naturalnym. Opcji jest ogrom, a czas przygotowania nie przekracza 20 minut.


Sałatki

Tu sprawa ma się podobnie jak z omletami. Sałatkę do pracy można wyczarować w 15 minut, tak naprawdę ze wszystkiego na co ma się ochotę. Pamiętajmy o pełnowartościowym białku, węglach złożonych, zdrowym tłuszczu i warzywach. Można wkroić kawałek mięcha lub ryby z obiadu, dorzucić trochę ryżu, kaszy czy komosy. Oczywiście ciecierzyca, soczewica czy tofu też mile widziane. Warzywa z ziołami i odrobiną oliwy lub oleju kokosowego idealnie dopełnią klimat.


Jeśli jesteś typowym podjadaczem, lubisz podczas pracy coś skubnąć, chrupnąć. Poniżej kilka smacznych propozycji, przy których wszystkie paluszki i inne krakersy mogą się schować. O!


Marwitki - surowe marchewki


To propozycja dla extremalnych leniwców. 100% marchewki, surowa, chrupiąca, świeża, którą można kupić w drodze do pracy, bo jest dostępna w bardzo wielu sklepach. Można oczywiście przygotować taką przekąskę w domu i wrzucić do swojego lunch box’a wcześniej obrane, ulubione warzywa.

Crispy natural


Topinambur zamiast chipsa? Dlaczego by nie! Smakiem przypominają typowe solone chipsy, jednak różnią się od nich znacznie. W paczce znajdziecie 100% naturalnego produktu, nie chowa się tu nic więcej. Polepszacze smaku, glutaminian sodu i takie tam atrakcje nie znajdą tu dla siebie miejsca :)

Przekąska Chias


To smoothie z nasionami chia, które tworzą parę idealną ;) Bez cukru i innych sztuczności. To konkretny strzał błonnika, witamin i minerałów. Są przepyszne :)


Teraz kilka propozycji dla osób, które uwielbiają ciastki i bez słodkiego nie są w stanie egzystować ;) Jak wiadomo “typowe słodycze” naszprycowane są utwardzonymi tłuszczami, cukrem w każdej postaci, barwnikami, aromatami i różnego typu polepszaczami. Zdrowe zamienniki słodyczy są dostępne na sklepowych półkach, trzeba tylko dobrze poszukać i oczywiście rzucić okiem na etykietę. Nie wszystkie produkty, które znalazły miejscówkę na półce eko czy ze zdrową żywnością można potraktować z automatycznym zaufaniem. Poniżej kilka propozycji, które można wcinać bez mrugnięcia okiem :)

Batony z energią


Ich smak rozkłada na łopatki, nie przesadzam. Są pyszne, “sklejone” z samych naturalnych składników. Znajdziecie w nich orzechy, różnego rodzaju nasiona, suszone owoce, nasiona chia, matcha, maca, zdrowe tłuszcze (m.in. olej kokosowy). Są i bezglutenowe, i bez laktozy i co najważniejsze bez dodatkowego cukru. Ostatnio moje kubki smakowe rozbroił smak batona Farmer ze szpinakiem i cytryną firmy Zmiany Zmiany oraz maca & kakao od Food by Ann. Powiadam Wam, sztos!


Rawnello - kulki mocy


Kolejna pychota, która przeszła moje crash testy. Wolna od dodatkowego cukru, konserwantów, spulchniaczy i wszystkich innych sztuczności. W skład wchodzi: daktyl, orzech laskowy, włoski i migdały, cynamon. Uwaga, uzależniają ;) Oczywiście jest to opcja-gotowiec dla leniucha, bo takie kulki można bez problemu wyczarować w domu. Namoczone wcześniej ulubione orzechy i suszone owoce miksujemy, do przygotowanej masy dodajemy ulubione przyprawy, formujemy kulki i na jakiś czas wstawiamy do lodówki. Gotowe! Proste? Proste ;)

Czekolady COCOA


Jeśli są tu jacyś czekoladoholicy (a wierzę, że tak jest ;)) to jedna z najlepszych opcji czekolad jakie me oczy widziały. W składzie nie znajdziecie białego cukru, ale cukier kokosowy, który ma niski indeks glikemiczny więc śmiało mogą go stosować diabetycy, ponieważ nie powoduje gwałtownych skoków insuliny. Ponadto w składzie: nieprażone ziarno kakaowca, tłuszcz kakaowy, sproszkowane mleko kokosowe, wanilia Bourbon.

Ale, ale Misie malinowe nie popadajmy w euforię i ekstazę. Nie można zapomnieć, że węgle to węgle i ich nadmiar w diecie odwdzięcza się niechcianą oponką tu i ówdzie. Tak więc słodycze na legalu są oczywiście zawsze lepszą opcją, jednak umiar wskazany ;)



Jedno lub kilkudniowe soki warzywne, owocowe, owocowo-warzywne to zawsze zdrowsza i korzystniejsza dla organizmu opcja niż cała reszta dosładzanych rewelacji. Jednak wyciskane soki owocowe w nadmiarze nie są wskazane. Obfitują we fruktozę, która bez błonnika jaki jest obecny w całych owocach działa jak “goły” cukier. Niemniej jednak jeśli lubicie soki, zawsze wybierajcie te w 100% naturalne.

Soki Marwit


To świeżo wyciskane soki, które nie zostały doprawione dodatkowym cukrem, a w ich skład wchodzą tylko naturalne składniki. Na sklepowych półkach coraz częściej można znaleźć wiele innych firm, które oferują takie soki m.in Cymes, Ogrody Natury, Vita Natura.

Soki Sport Food


Firma ma w swojej ofercie m.in. kilka w 100% naturalnych soków o wdzięcznych nazwach: święty spokój, wieczna młodość, piękna skóra, zdrowe serce, słodki detoks, eliksir miłości, wakacyjna przygoda; jest też naturalny izotonik i wiele innych. Wszystkie zawierają tylko i wyłącznie naturalne składniki, nie są dosładzane. To pyszne owocowe i owocowo-warzywne soki zmiksowane z wyobraźnią :)

Sok pomidorowy Tesco


Sok pomidorowy bez żadnych niespodzianek :) Złośliwiec mógłby się doczepić dodanej soli, jednak zerkając na etykiety innych tym podobnych produktów, sok pomidorowy Tesco pod kątem składu wypada naprawdę świetnie. Szkoda jedynie, że jest pasteryzowany, podczas tego procesu uciekają cenne witaminy. Warto sięgać po pomidorowe soki bo są bogate (jak każde przetwory z pomidora) w likopen, czyli przeciwutleniacz pomagający uchronić się przed nowotworami i chorobami cywilizacyjnymi.

“Gorący kubek” od BeneFit i Kubek warzyw


Takie cuda wygrzebałam w jednym ze sklepów zielarskich. Gorące kubki składające się w 100% z warzyw. Bez glutaminianu sodu, aromatów i różnych barwnych polepszaczy smaku i zapachu. Kupiłam, wypróbowałam - dobre. Są dostępne różne kombinacje smaków. To świetna opcja na szybką przerwę w pracy.

Zupa z soczewicy od Marwit

 

Jest wiele opcji takich "cudów-wianków", jednak nie oszukujmy się, większość tego typu produktów (ze względu na skład) nadaje się do kosza, a nie do jedzenia. Tu mamy mały wyjątek :) Zupa-krem gotowiec dla leniuchów, w której skład wchodzi: woda, marchew, soczewica czerwona, przyprawy, czosnek, chili. Niestety nie po wszystkie zupy tej firmy można sięgać w ciemno. Niektóre w swoim składzie mają niepożądanych gości, tak więc bez czytania etykiet ani rusz.

Krótko na “do widzenia”


Przygotowując posiłki do pracy bierzcie pod uwagę swój dzienny rozkład jazdy. Jeśli planujecie trening warto zadbać o trochę większą podaż węglowodanów, które będą naszym paliwem. Jeśli nasz dzień nie zapowiada się intensywnie nie trzeba szprycować się po uszy węglowodanami, można przykładowo postawić na śniadanie białkowo-tłuszczowe. Ale to wszystko zależy od Was. To Wy znacie swój organizm najlepiej. Ja tylko podaję przykłady i staram się pokazać, że przygotowanie pełnowartościowych posiłków do pracy, czy też znalezienie w sklepie zdrowej przekąski, to nie “mission impossible”.

Nie wmawiajcie sobie, że nie ma na to czasu. 15 minut krócej na Fejsbuniu, 15 minut krócej przed tv i już wyskrobaliśmy czas na upichcenie czegoś smacznego do pracy. Ponadto takie zabiegi jak dbanie o składniki diety, o wartościowe i zdrowe produkty, samodzielne przygotowywanie posiłków - kształtują nasze nawyki. Bzdurą jest przekonanie, że jedynie gotowe cateringi dietetyczne są w stanie zagwarantować nam zdrowy sposób odżywiania. Uwierz w siebie i w to, że jedyna odpowiednia osoba, która może zadbać o Ciebie to TY SAM!


To dopiero początek propozycji wyżerki jaką można porwać ze sobą do pracy. C.D.N tak więc stay tuned ;)